Przesłania Sztuki trwają ponad czasem. To twierdzenie konfrontowane z pytaniem „Czy sztuka powinna odpowiadać na wyzwania współczesności?” każe odnieść się do niego w sposób bardziej analityczny. Odpowiedź jednak powinna być poprzedzona przypomnieniem tego, że w ujęciu historycznym i w zgodzie z powszechnym rozumieniem tego pojęcia architektura była definiowana jako Sztuka.
Dla nas, współcześnie uprawiających zawód architekta, jego kwalifikowanie jako jednej z dziedzin sztuki jest oczywistością. Jednak dla widzących wielowątkowy charakter twórczości architektonicznej mogą rodzić się wątpliwości, czy dzisiejsze rozumienie zawodu uprawnia do bezwarunkowego traktowania go na równi z muzyką, malarstwem, poezją.
Dla mnie odpowiedź twierdząca jest pozbawiona wątpliwości. Jeśli bowiem uznać współczesną kreację architektoniczną opartą o przesłanki widzenia zawodu jako respektującego oczekiwania definiowane właściwym dla dnia dzisiejszego pojęciem architektury rozumnej, to znaczy jako działanie nakierowane na czynienie człowieka lepszym, pełniejszym, bogatszym duchowo, to twórczość architektoniczna mieści w sobie te przymioty.
Odnosi się do rzeczywistości, bo jest jej przekształcaniem doskonalącym otaczający świat. Dba o zachowanie zastanych wartości, bo realizuje posłannictwo ochrony tego, co zużywalne, z nadzieją ponownego wykorzystania tego, co może być odtworzone. Przydaje piękna, bo wewnętrznie ubogaca użytkowników przestrzeni.
Patrząc na archetypiczne obiekty greckiej architektury, poniekąd usprawiedliwiamy się z braku odpowiedzi na pytanie o cechy, które pozwalają nazwać je dziełami sztuki. Są nimi, bo oprócz wymienionych wcześniej przymiotów niosą ze sobą wyrazistą ideę rozumianą jako zapis kultury czasu swego powstania.
Dzisiejsze budynki aspirujące do roli obiektów o ponadczasowych wartościach, oczekujące na nazywanie ich dziełami sztuki, również powinny być nośnikami idei. Współczesność ze swym rozchwianym systemem wartości nie ułatwia poszukiwania w nowo projektowanych obiektach cech, które w sposób oczywisty pozwalałyby na postrzeganie ich jako niosących przekaz tego, co w zobiektywizowanym rozumieniu jest emanacją „idei”. W konsekwencji dla dalszego wywodu potrzebna jest jednak współczesna definicja tego pojęcia. Czym jest owa „idea”? Tu i teraz. I jeśli zgodzić się na jej rozumienie – nie jako niematerialne przedstawienie – opis koncepcji organizacji jakiegoś zjawiska, lecz jako zdolność do prowokowania w potopie atakującego nas szumu informacyjnego koncentracji uwagi na sprawach rudymentarnych, to umiejętność nazwania tych najważniejszych cech mogłaby być odczytywana jako definiowanie samego pojęcia „idei”.
Określam je, z aspiracją do nadania im właściwości przymiotów współczesnej sztuki, które już nie odnoszą się do przedstawień: osób, przedmiotów, zjawisk, ale są opisem oczekiwań, jakie lokują pojęcie „idei” w krwioobiegu współczesnego świata. I robię to z perspektywy uprawnienia do nazywania Architektury Sztuką.
By taką ona była – musi szanować to, co nieodnawialne, odnosić się z troską do tego, co może podlegać zniszczeniu i widzieć uprawnienie przyszłego użytkownika do korzystania z wszelkich zasobów jako tożsame z moim obecnym prawem.
JERZY GROCHULSKI
Profesor Politechniki Warszawskiej, dr nauk technicznych, architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Sekretarz Generalny Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP) w latach 1994–2006, Prezes SARP w latach 2006–2012 i 2022, Wiceprezes SARP w latach 2015–2022. Prodziekan ds. Ogólnych Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.
Wieloletni Członek Komisji Prawa Autorskiego MKiDN i Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Autor wielu projektów nagradzanych w konkursach architektonicznych (szkół, zespołów sportowych, budynków mieszkalnych i usługowych). Promotor polskiej architektury na arenie międzynarodowej, w ramach prac UIA, ACE, Grupy Wyszehradzkiej V4, i EFAP. Członek Rady Międzynarodowej Unii Architektów (UIA) (2011–2021). Współdyrektor Komisji Konkursowej UIA od 2015 do chwili obecnej.