W tym właśnie szczególnym momencie, kiedy pomiędzy ustami a brzegiem kieliszka do szampana, przy akompaniamencie fajerwerków, wrodzony optymizm walczy we mnie z udawanym stoicyzmem, redakcja „Buildera” zwróciła się do mnie z pytaniami: Jaki był według mnie rok 2016 dla polskiej architektury? I co przyniesie 2017?
Jestem człowiekiem, który stara się patrzeć zawsze do przodu. Nie rozpamiętuję, nie wspominam, nie żałuję – wyznaję zasadę, że co było, to było i się nie zmieni, a najciekawsze chwile są zawsze przede mną. Biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z ugruntowanym od wielu wieków przeświadczeniem większości ludzi nasza ziemska egzystencja skończy się albo niebem, albo piekłem i zważywszy na to, co o obu tych miejscach napisano, powiedziano i wyśpiewano, uważam, że trudno odmówić mi racji.
Niezależnie od tej postawy zawsze na przełomie roku staram się spojrzeć na mijające 12 miesięcy, w jakiś sposób je podsumować i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Staram się po prostu jak najbardziej obiektywnie i bez złych emocji (przed dobrymi się nie wzbraniam) zestawić i przeanalizować fakty i na ich podstawie podjąć pewne decyzje lub zabawić się w przewidywanie tego, co nadejdzie, oczywiście cały czas pamiętając, co napisał Robert Burns: „Przewidywaniem mózg próżno się trudzi, przemyślne plany i myszy, i ludzi w gruzy się walą”. I w tym właśnie szczególnym momencie, kiedy pomiędzy ustami a brzegiem kieliszka do szampana, przy akompaniamencie fajerwerków, wrodzony optymizm walczy we mnie z udawanym stoicyzmem, redakcja „Buildera” zwróciła się do mnie z pytaniem: Jaki był według mnie rok 2016 dla polskiej architektury?
No więc niech się zastanowię – chyba bardzo pomyślny. Powstało wiele dobrych i bardzo dobrych budynków, które zyskały uznanie nie tylko w kraju, ale i na świecie. Na myśl przychodzi przede wszystkim Centrum „Przełomy” w Szczecinie autorstwa KWK Promes nagrodzone European Public Space Award oraz tytułem World Building of The Year na Światowym Festiwalu Architektury w Berlinie. Ten obiekt, który w autorskim zamyśle miał stanowić architekturę drugiego planu, stanowiącą stonowane tło dla wirtuozerskiej Filharmo nii studia Barozzi Veiga, dzięki swojej konceptualnej konsekwencji i unikalnemu połączeniu placu z budynkiem już został uznany za nową ikonę. Obsypane nagrodami Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach autorstwa JEMS-ów, sala koncertowa Jordanki w Toruniu autorstwa Fernando Menisa – to tylko niektóre z przykładów. Mnie osobiście bardzo ucieszył fakt, że polskie budynki stały się obiektami referencyjnymi, do których odwołują się organizatorzy najbardziej prestiżowych konkursów architektonicznych. W świeżo ogłoszonym, naszpikowanym gwiazdami architektury konkursie na salę koncertową w Monachium jako wzorzec obiektu najwyższej jakości uczestnikom przedstawiono katowicki NOSPR autorstwa Konior Studio, a w wielkim międzynarodowym konkursie na Wyspę Nauki w Kownie podobna rola przypadła Centrum Nauki Kopernik autorstwa RAR-2 Jana Kubeca.
Dla naszej firmy też był to udany rok, co potwierdziły nominacje, wyróżnienia i nagrody dla zaprojektowanych przez nas obiektów. Udało się nam z sukcesem zakończyć realizację dwóch ważnych dla nas budynków – Centrum Administracyjnego Gminy Wielka Wieś oraz Ośrodka Zdrowia w Przyszowicach. Nasze Muzeum Ognia w Żorach wśród licznych światowych publikacji i krajowych oraz międzynarodowych wyróżnień uzyskało pod koniec roku nominację do najważniejszej europejskiej nagrody architektonicznej – Mies Van der Rohe Prize. W tym samym czasie z grupą zdolnej młodzieży uzyskaliśmy nagrodę w konkursie na kościół na osiedlu Nowe Żerniki – architektura sakralna to obszar, który bardzo mnie interesuje, tym bardziej ucieszył nas ten sukces. Pracujemy obecnie nad kilkoma bardzo ciekawymi projektami i już nie możemy doczekać się ich realizacji.
Miałem okazję kilkukrotnie prowadzić w tym roku warsztaty, ćwiczenia i wykłady, a także sędziować w konkursach dla studentów architektury i młodych architektów z całej Polski. To co zobaczyłem, jest bardzo optymistyczne. Mnóstwo młodych ludzi z wielkim zapałem, talentem i wiedzą projektuje, bada otaczającą ich przestrzeń, inicjuje i podejmuje działania partycypacyjne. Wydarzenia takie jak Dni Młodego Architekta i Konkurs dla Młodych Architektów, Architektura VII Dnia, Architektour, OSSA, Projektujemy Prawdziwy Dom i wiele innych są prawdziwym świętem architektury i napełniają mnie spokojem, jeżeli idzie o przyszłość naszej profesji. Mamy naprawdę świetną architektoniczną młodzież, która już odnosi prawdziwe sukcesy. Z trzech laureatów konkursu Young Talent Architecture Award dla najlepszych dyplomów architektonicznych w Europie dwóch to Polacy – Iwo Borkowicz i Tomasz Broma.
Polska architektura jest na coraz wyższym poziomie i ten trend się utrzyma. Pytanie – jak będzie wyglądała ilość inwestycji i ich finansowanie? Ilość środków unijnych na architekturę użyteczności publicznej zmniejszyła się i będzie się dalej zmniejszać. Czy i jak zadziałają zapowiadane programy państwowe w zakresie inwestycji mieszkaniowych? Ciekawią mnie też działania związane z przestrzenią publiczną – to jest bardzo ważny temat, który powinien stać się absolutnym priorytetem dla inwestorów i architektów. A co jeszcze przyniesie 2017? No cóż – que sera, sera… porozmawiajmy o tym za rok.
Oskar Grąbczewski
Architekt. Prowadzi razem z żoną Barbarą pracownię OVO Grąbczewscy Architekci. Najważniejsze projekty: Pawilon Paleontologiczny w Krasiejowie, Muzeum Ognia w Żorach, ośrodki zdrowia w Gierałtowicach i Przyszowicach. Laureat Nagrody Roku SARP, EUROPE 40 UNDER 40, finalista Życia w Architekturze.